Strona:Pamiętniki o Joannie d’Arc.djvu/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kunem więc jestem całej rodziny. Jeżeli zabieracie Jana i Piotra na wojnę, musi ktoś zostać w domu, by się zaopiekował Joanną, i jej siostrą. Pozostanę i kiedyś używać będę starości w ciszy i spokoju.
— Pozostanie w domu, ale nie dożyje starości — szepnęła znów Joanna.
Rozprawialiśmy tak sobie, domagając się by nam Paladyn opowiedział, jak wytnie Anglików i króla ukoronuje i jakiej za to zażąda nagrody? Paladyn wszystko to już obmyślił, więc odparł spokojnie:
— Zostanę księciem i dziedzicznym wielkim konstablem Francji.
— A obok tego, król da ci za żonę księżniczkę, prawda?
Paladyn zarumienił się mówiąc:
— Niech tam trzyma sobie księżniczkę, ja wolę się ożenić według mego gustu.
Myślał o Joannie, chociaż wówczas nikt go o tę miłość nie posądzał. Żartowano by z niego, gdyby to wiedziano.
Dla Joanny nie było odpowiedniego męża w całej wsi. Jeden po drugim opowiadaliśmy, jakiej nagrody zażądalibyśmy, gdybyśmy dokonali takich czynów jak Paladyn. Gdy kolej przyszła na Joannę, musieliśmy powtórzyć jej o co rzecz idzie, gdyż nie słyszała naszej rozmowy.