Strona:PL Zola - Ziemia.pdf/271

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Ja także wracam do domu.
Niepodobna było namówić ją, by została. Gniewała się, chciała natychmiast odprowadzić krowę do domu. Dokuczała siostrze, która wreszcie zmuszona była ustąpić. Jan pomógł zaprzęgać, przywiązał krowę do wozu, do którego wsiadły trzy kobiety.
Teraz dopiero Róża, która czekała napróżno otwartszego wyznania ze strony syna, zapytała go nieśmiało:
— Czy nie dasz mi żadnego polecenia do ojca?
— Nie, żadnego — odpowiedział Kozioł.
Spojrzała na niego badawczo i raz jeszcze zapytała z naciskiem.
— Nic nam nowego nie masz do powiedzenia?
— Jeżeli zaszło co nowego, dowiecie się o tem w swoim czasie.
Fanny popędziła konia, który pobiegł kłusem; krowa przywiązana z tyłu, ociągała się, wyciągnąwszy szyję. Po chwili Liza została sama z Kozłem i z Janem.
Wszystko troje weszli do zajazdu i usiedli w jednej z izb, tuż obok głównej sali. Kozioł, nie zapytawszy nawet kto płaci, poszedł do kuchni i kazał podać jajecznicę i pieczonego królika. Liza zaczęła namawiać Jana, by rozmówił się otwarcie z Kozłem. Ale już sprzątnięto jajecznicę i podano pieczyste a jeszcze zakłopotany chłopak nie śmiał ust otworzyć.