Strona:PL Zola - Ziemia.pdf/220

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
V.

W tem czynnem, jedoostajnem życiu wiejskim minęło znowu dwa lata; pory roku zmieniały się kolejno i w Rognes wszystko szło też dawnym trybem: taż sama praca, ten sam niedostatek.
W dole, koło gościńca, po za szkołą, znajdowało się źródło, z którego wszystkie kobiety czerpały wodę do gotowania, bo stojące w podwórzach kałuże służyły tylko do pojenia bydła i podlewania grządek w ogrodzie. Koło szóstej wieczorem zbierano się zwykle u źródła na gawędkę: opowiadano sobie o różnych najdrobniejszych nawet wypadkach, obgadywano sąsiadów: ten jadał codziennie mięso, tamta zaszła w ciążę na Matkę Boską Gromniczną i t. d. Podczas tych dwóch lat powtarzano z małemi zmianami też same ploteczki o dzieciach przedwcześnie zepsutych, o mężczyznach upijających się, jak bydlęta, o kobietach bitych przez mężów. Dużo pracy a straszna nędza. Tyle nowych rzeczy zaszło a jednak nic się nie zmieniło na lepsze.