Strona:PL Zola - Ziemia.pdf/148

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

na zawsze już porzucił hebel i piłę! Chłopiec ten, odziedziczywszy po matce temperament spokojny, rozważny — jak wół roboczy zamiłowany do pracy systematycznej, zdawał się stworzonym do życia na wsi. Odczuwał uroki wsi, co zwykle uchodzi uwagi wieśniaków a do zachwytu tego przyczyniały się naleciałości, zachwycone z sentymentalnych powieści, oraz pojęcia o prostocie, o cnotliwości, o szczęściu bezwzglęlnem, pojęcia jakie się zwykle zawierają w moralnych powiastkach dla dzieci.
Prawdę powiedziawszy, inna jeszcze przyczyna zatrzymywała go i uprzyjemniała mu pobyt na folwarku. Za czasów kiedy układał podłogi, Jakubka przychodziła często gawędzić z nim i siadywała na stosie wiórów. Ona to pierwsza nauczyła go rozpusty; ulegając pokusie, jaką w niej wzbudzały silne członki tego rosłego chłopca, którego cała postawa zdradzała namiętnego samca. Uległ jej po raz pierwszy, potem sam spróbował kilkakrotnie, obawiając się uchodzić za niedołęgę. dręczony również żądzą posiadania tej przewrotnej dziewczyny, umiejącej podniecać zmysły mężczyzn. Ale uczciwy w gruncie chłopiec, wyrzucał sobie nieraz, że źle czyni, bawiąc się z kochanką puna Honrdequin, któremu tyle wdzięczności był winien. Wprawdzie usprawiedliwiał się sam przed sobą, że ona była utrzymanką nie żoną pana, że zdradza go ciągle ze wszystkimi, lepiej więc samemu użyć tej przyjemności