Strona:PL Zola - Rzym.djvu/395

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przyszłości, ludzie ci cierpią za grzechy przodków i z upragnieniem wyczekują przyjścia obiecanego Zbawcy, Odkupiciela...
W czterech wielkich narożnikach, mistrz wywołał sceny biblijne, poskromienie zła przez lud wybrany, zwycięztwo izraelitów nad siłą nieczystą.
Wreszcie pośrodku ciągnie się olbrzymi fresk, przedstawiający Sąd ostateczny, zaludniony nieskończoną ilością postaci, które, by rozpoznać należycie, trzebaby dni i tygodni. Tłum rwie się i śpieszy pędzony gorejącem tchnieniem życia, umarli zbudzeni trąbami nawołujących aniołów z Apokalipsy, grzesznicy ciskani do piekieł przez szatanów, Jezus wymierzający sprawiedliwość, otoczony apostołami i świętymi, promienni radością wybrańcy, postępujący ku górze, podtrzymywani przez aniołów, a inni aniołowie, dzierżąc narzędzia męki pańskiej, unoszą się w chwale, w pełni tryumfu. „Sąd ostateczny“ należy do późniejszych utworów Michała Anioła. Malował go on w trzydzieści lat po ukończeniu sufitu, który lotnością myśli przewodniej przewyższa inne dzieła mistrza. Malując ogrom tych kompozycyj, Michał Anioł płonął młodzieńczością fantazyi, pierwszą płodnością nadludzkiego swego geniuszu.
Piotr patrzał i podziwiając, określał Michała Anioła mianem potwora, siłą bowiem swoją przygniatał i dominował nad wszystkiem co go otaczało. By