Strona:PL Zola - Podbój Plassans.djvu/421

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gotowania, że Róża, śmiejąc się, pytała w chwili podawania do stołu:
— Sama nie wiem, czy ten omlet jest dla nas, czy też dla państwa na górę?... Dalibóg najlepiej byłoby, żebyście państwo wszyscy razem jadali przy jednym stole!
Ksiądz Faujas po raz pierwszy zasiadł do drugiego śniadanie w jadalni państwa Mouret w dzień Wszystkich Świętych. Śpieszył się bardzo, by powrócić do kościoła. Marta poprosiła go, by nie wchodził na górę, albowiem prędzej matka poda mu śniadanie tutaj, nie potrzebując biegać po niewygodnych schodach. W tydzień później ksiądz i jego matka, mieli już obrane miejsca przy stole w jadalnym pokoju państwa Mourat i weszło w zwyczaj, że jadali razem śniadania i obiady, pozostając aż do podania czarnej kawy. Pierwszych dni, kuchnia prowadzoną była oddzielnie, lecz Róża znajdowała, że to „bardzo jest głupio“, albowiem mogła jedno i to samo gotować dla czterech osób. Postanowiła porozumieć się z panią Faujas, która nie omieszkała przyjąć jej propozycyi z wdzięcznością.
— Proszę minie dziękować — rzekła. — To państwo łaskę nam robią... inaczej pani zanudziłaby się na śmierć... państwo ją rozweselą... Nasz pan tak zdziwaczał, że z nim wytrzymać niepodobna... ze strachem podawałam im nieraz potrawy do stołu... siedzieli osowiali, raczej jakby na śmierć się szykowali niż zasiadali do jedzenia śniadania lub obiadu... Te-