Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/569

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

lionów franków kapitału rozporządzalnego dwie trzecie prawie były unieruchomione, bo zbyt wielkie powodzenie, nadmierny tryumf stad się może niekiedy przyczyną zagłady. Każda instytucya dążąca do owładnięcia giełdą zginąć musi, jeżeli w celu podtrzymania kursu swoich akcyj zaczyna spekulować temiż akcyami. Dlatego też z początku Saccard nader oględnie popierał swoje akcye. Obdarzony jednak bujną wyobraźnią, przyzwyczajony do przedstawiania sobie wszystkiego większem, niżeli to było w rzeczywistości, zaczął przeistaczać w poematy awanturnicze swoje szacherki i teraz oto w interesie tym — istotnie kolosalnym i korzystnym — dochodził do marzeń o nieprawdopodobnie świetnych zwycięztwach, snuł w myśli tak szalone plany, że sam nawet nie był zdolnym sformułować ich dokładnie. Ach! gdyby mógł zdobyć tyle milionów, ile ich mieli ohydni ci żydzi! A co gorsza, przewidywał już chwilę upadku, wiedział, że ma zaledwie kilkanaście milionów do podtrzymywania dalszej walki. Gdyby wtedy nastąpiła zniżka, przyszłaby i na niego kolej płacenia różnic, on zaś, nie mogąc kupować akcyj, byłby zmuszonym do reportu. W zwyciężkim tym pochodzie najmniejszy kamyczek mógł stanowić niezwalczoną zaporę i wstrzymać pęd olbrzymiej maszyny. Wszyscy przewidywali coś złego, nawet najzapaleńsi jego wielbiciele, którzy dotąd wierzyli w zwyżkę jak w Boga. Smutne te wątpliwości i przeczucia roznamiętnia-