Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/566

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nareszcie zejść ze schodów zachwycony arbitrażem, jakiego dokonał w gromadce ostatnich spekulantów, trwających dotąd na stanowisku pomimo przejmującego zimna. O szóstej cały ten tłum graczy, meklerów, kulisyerów i remisyerów, obliczywszy zyski swoje lub straty, obrachowawszy wysokość należnego im kurtażu, podążył do domów, aby włożyć fraki i wesoło zakończyć dzień w restauracyi, w teatrze, na wykwintnej zabawie lub też w sypialni kobiecej.
Tego wieczoru we wszystkich salonach, gdzie zabawa trwa do późnej nocy, mówiono tylko o strasznym pojedynku między Gundermannem a Saccardem. Kobiety, namiętnie lubiące wszelkie spekulacye lub też posłuszne modzie, posługiwały się wyrazami technicznemi: likwidacya, premia, report, deport — wyrazami, których znaczenie nie zawsze było dla nich zrozumiałem. Najwięcej jednak rozprawiano o krytycznej sytuacyi zniżkowców, którzy od tylu już miesięcy płacili przy każdej nowej likwidacyi różnice coraz to większe w miarę nieustannego, przechodzącego wszelkie granice podnoszenia się akcyj Banku powszechnego. Nie ulegało wątpliwości, że wiele osób gra na rachunek, reportując z miesiąca na miesiąc dla ograniczenia straty przy niemożności wykupienia akcyj, a ponieważ koszta reportu i pozyskania potrzebnych pieniędzy dla pokrycia rachunku przy likwidacyi — gdy zachodziła konieczność sprzedania po kursie dziennym — były