Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/413

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

donoszono, że jakaś pani zgubiła w dorożce sto akcyj Banku powszechnego; nazajutrz umieszczano urywek z podróży po Azyi Mniejszej, w którym znajdowała się wzmianka, że Napoleon III przepowiedział powstanie tej instytucyi; trzeciego dnia znowu ukazywał się wstępny artykuł, w którym z politycznego punktu widzenia przedstawiano doniosłość Banku powszechnego w obec bliskiego rozwiązania kwestyi wschodniej; nie wspominając już o bezustannych artykulikach w specyalnych dziennikach, które zwartym ustawione szeregiem i idące ręka w rękę zgodnym chórem opiewały chwałę Banku. Jantrou obmyślił następujący sposób działania: pozawierał z drugorzędnemi dziennikami finansowemi roczne kontrakty, zapewniające mu w każdym numerze jedną kolumnę, którą zapełniał utworami własnego pióra z niezrównaną płodnością i z takiem bogactwem wyobraźni, że niejednokrotnie napadał nawet na instytucyę, aby następnie odeprzeć zarzuty i odnieść zwycięztwo. Napisał on również ową broszurę, o której marzył oddawna i w milionie egzemplarzy rozrzucił ją po całym świecie. Jednocześnie za staraniem jego założono nową agencyę, która pod pozorem rozsyłania buletynu finansowego gazetom prowincyonalnym, stawała się wszechwładną panią rynku we wszystkich główniejszych miastach. Nakoniec „l’Espèrance“, ów dziennik zręcznie prowadzony, nabierał z dniem każdym większego politycznego