Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/299

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Dlatego też właśnie — takimże żartobliwym tonem odrzekł Saccard — pieniądze te rosnąć będą i dadzą wam miliony. Nie ma nic pewniejszego jak stawiać na grę pieniądze skradzione. Najdalej za tydzień sama się pani przekona, jaka będzie zwyżka na giełdzie!
W samej rzeczy Hamelin, którego niespodziane okoliczności zmusiły do opóźnienia wyjazdu, nie mógł wyjść ze zdziwienia, widząc, jak nagle podniosły się akcye Banku powszechnego. W ostatnich dniach maja, przy końcomiesięcznej likwidacyi, kurs akcyj doszedł przeszło do siedmiuset franków. Było to zwykłe następstwo, wynikające zawsze z powiększenia kapitału, ów zwrot klasyczny, sposób popędzenia fortuny, peryod galopu kursów za każdą nową emisyą. Ale przyczyniała się też do niego i rzeczywista doniosłość przedsięwzięć, jakie bank zamierzał wytworzyć: wielkie żółte afisze porozlepiane po całem mieście a zwiastujące bliską eksploatacyę kopalni srebra w górach Karmelu, wprowadzały ostateczny zamęt w umysłach ogółu, rozniecały pewnego rodzaju upojenie, niepohamowaną namiętność, która wzmagając się nieustannie, miała wreszcie w zupełności zagłuszyć głos rozsądku. Cesarstwo stanowiło wyborny ku temu grunt, użyźniony rozbudzonemi żądzami — grunt w wysokim stopniu sprzyjający rozwojowi tych szalonych skoków spekulacyi, które co lat dwadzieścia za-