Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/195

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

działalność nasza stanie się ogółowi wiadomą. Pyta mnie pani, czem będzie nasz Bank powszechny? Z początku będzie to klasyczna instytucya na wzór innych stowarzyszeń utworzona: bank nasz będzie robił wszelkiego rodzaju interesy bankowe, kredytowe i dyskontowe, będzie przyjmował pieniądze na rachunek bieżący, będzie negocyował, kontraktował i emitował pożyczki. Ja jednak chciałbym przedewszystkiem uczynić z tej instytucyi olbrzymie narzędzie, potężną maszynę do wprowadzenia w czyn projektów brata pani: takiem będzie rzeczywiste jej zadanie, z tego to źródła czerpać ona będzie bezustannie wzrastające zyski i potęgę, która z czasem wszystko ogarnie. W rzeczywistości zakładamy ten bank w celu niesienia pomocy finansowym i przemysłowym towarzystwom, które wytworzymy w obcych krajach i których akcye umieszczać będziemy. Rzecz naturalna, że akcye te zapewnią nam władzę i panowanie.. I wobec tak olśniewającej przyszłości, wobec takich zdobyczy, pani zada jesz mi pytanie, czy godzi się wiązać w syndykaty i rozdawać członkom premie, które potem zostaną przeniesione na rachunek pierwszego przedsiębiorstwa?... Niepokoisz się pani drobnemi lecz nieumknionemi nieformalnościami, które towarzystwo będzie miało prawo z korzyścią dla siebie zatrzymać na rachunek jakiegoś słomianego człowieka!... Chciałabyś pani wreszcie wypowiedzieć wojnę grze na giełdzie?... Ach! mój Boże! wszak