Strona:PL Zola - Lourdes.djvu/792

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ciężoną wolę życia, które chce ujawniać swe istnienie. Miłość jest więc silniejszą od wiary i bozkość zawarta jest jedynie w wzajemności uścisku. Kochać, należeć jedno do drugiego i tworzyć życie, odtwarzać istnienie pokoleń, nie jest że to najwyższy i jedyny cel natury, zwyciężający i niweczący stawiane zapory najściślejszych przepisów, narzucanych w imię praw ludzkich i boskich? Przez chwilę zadrżał, widząc przed sobą otchłań: czystość obyczajów była ostatnią jego ucieczką, w niej szukał racyi, by nie utracić szacunku względem samego siebie, szacunku, osłabionego świadomością, iż był księdzem niewierzącym. Rozumiał, że nie należy ustępować ciału; dość doznaje męczarni uległszy rozsądkowi! Tak, oprzeć się powinien pokusom ciała i siłą woli rozniecał w sobie dumę z dochowanej czystości, którą poprzysiągł, i ponownie przyrzekał sobie wytrwać w uczciwości tej połowicznej; zapomni, że jest mężczyzną, wszak dobrowolnie wyrzekł się do tego prawa, występując z grona mężczyzn i stając się księdzem.
Wybiła godzina siódma. Piotr nie myślał już o spoczynku, umył się, a zlewając swe ciało potokami zimnej wody, poczuł się orzeźwionym i uspokojonym. Kończył się ubierać, gdy odgłos kroków na korytarzu, przywiódł mu na myśl pana de Guersaint. Zatrzymano się przed jego drzwiami i zapukano; poszedł otworzyć, uspokojony na myśl, iż ujrzy powracającego pana de Guersaint, o którego niepokoił się od wczoraj.