Strona:PL Zola - Życzenie zmarłej.djvu/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

kiem. Zazwyczaj mawiał, że w życiu droga najprostsza jest najdłuższą. Niedorzecznością wedle niego nazywać się godzi jeżeli kto obiera jakikolwiek stały zawód, droga to zbyt powolna do zdobycia sobie majątku, który on pragnął zrobić w jednej chwili.
Lorinowi udało się cel osiągnąć; mówił on, że zarobił na gełdzie. Ale któż mógł zaręczyć, czy to prawda? Z czasem rzuciwszy się na spekulacje, zebrał Loria nawet bardzo potężny majątek.
Jerzy i Daniel szczerze byli tem zadowoleni, iż nie obaczą go więcej.
Przez długi czas Lorin nie pokazywał się wcale. Pewnego wieczora przyszedł znowu, ale przyjęty bardzo chłodnio, już swych odwiedzin nie ponowił.
Daniel i Jerzy wystarczali sobie najzupełniej. Kochali się szczerze; nigdy żaden z nich nie myślał o tem, iż pewnego pięknego poranku przyjdzie im przecie witać się z sobą.
Pewnego razu udał się Daniel na rue d’Amsterdam, a wróciwszy wieczorem, oświadczył Jerzemu, że następnego dnia opuścić go będzie musiał, może na zawsze.
Postanowienie to powziął, dowiedziawszy się stanowczo, że Joanna opuściła klasztor i prze-