Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/531

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tów, władał wszystkiemi prowincjami prócz Gallji, wraz ze znajdującemi się w nich legjonami, Hiszpanja zaś była pod jego bezpośrednim zarządem, jako prokonsula; wreszcie po jego stronie byli wszyscy zależni od Rzymu królowie i państwa, z których jedno, Massylja, leżała w samem sercu prowincji nieprzyjaciela. Rewolucja bowiem mogła łatwo zniweczyć te państwa, zawdzięczające swój byt senatowi rzymskiemu. Pompejusz stanowczo miał słuszność, twierdząc, że tupnięcie nogą wystarczy do stworzenia armji. Jakież wobec takiej potęgi miał znaczenie Cezar ze swymi dziewięciu legjonami, pochłonięty przytem troską o prowincję, ledwie zdobytą, a już się burzącą?
A jednak po stronie Cezara była pewna zdecydowana przewaga: oto był jedynym dowódcą bezwzględnie oddanego sobie wojska, podczas gdy Pompejusz władzę dzielił z senatem, z którym się wprawdzie porozumiał, ale tem niemniej musiał się liczyć z jego odrębnem zdaniem.
Senat zkolei dzielił się na partje, które coprawda, nie tak ściśle różniły się między sobą, jak to mamy w dzisiejszych parlamentach, ale bądź co bądź dawały znać o swoich życzeniach. Byli tam bezwzględni zwolennicy Pompejusza, ale byli też i zwolennicy umiarkowani, którzy bynajmniej nie byli tacy nieprzejednani w kwestji następstwa dla Cezara; byli dalej surowi optymaci, zarówno źle usposobieni dla Pompejusza jak i dla Cezara; byli rygoryści obowiązku moralnego z Katonem na czele; byli wreszcie miłośnicy pokoju za wszelką cenę. Wobec takiego rozgardjaszu, bardziej, niż kiedykolwiek, potrzebny był człowiek, któryby siłą swego słowa miał pogodzić partyjników, skłóconych ze sobą i z Pompejuszem. Na nieszczęście człowiek ten, a był nim Cycero, cały rok 51 zmuszony był nieoczekiwanie dla siebie przepędzić w dalekiej Cylicji w charakterze prokonsula. Był to wynik tegoż samego prawa Pompejuszowego o prowincjach z roku 52-ego: ponieważ magistraci roku 52 — ego dopiero po latach pięciu mogli otrzymać prowincje, z konieczności trzeba było się zwracać