Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nych drwinach nie było nic obrażającego; miały one tryumfatorowi przypomnieć, że i on jest tylko człowiekiem, i rozbroić gniew bogów przeciw wybrańcowi szczęścia. Cały pochód szedł «drogą Świętą» na Kapitol; tu tryumfator z modlitwą poświęcał Jowiszowi swój wieniec z wawrzynu i składał ustanowioną ofiarę. Po tej ceremonji Cyncynnat zrzekł się dyktatury, konsulowie zaś na nowo zaczęli pełnić swe obowiązki; wyznaczony był na sześć miesięcy, a dość było dni szesnastu, aby wykonać to, co miał do wykonania.

8. DECEMWIROWIE

Postaci takie jak, Cyncynnat, tłumaczą nam dlaczego, nie bacząc na zawieruchy wewnętrzne, nie mogli Rzymu zwyciężyć nieprzyjaciele zewnętrzni. Ale nie byli w stanie ci mężowie powstrzymać walki stanów; musiało dojść do wzajemnych ustępstw. Patrycjusze przystali na ułożenie praw pisanych; ale żądali, aby jako prawodawców wybrano na jeden rok dziesięciu mężów, aby na czas ich rządów nie było ani konsulów ani trybunów i aby zawieszone zostało prawo prowokacji. Trybuni dali na to swą zgodę.
Oczywiście sprawę tak wielką należało przygotować bardzo starannie. Wyprawiono posłów do państw greckich, które były sławne ze swoich dobrych praw, a zwłaszcza do Aten, w których już od półtora stulecia działało mądre prawodawstwo Solona. Dopiero po ich powrocie można było przystąpić do wyboru dziesięciu mężów. Było to w r. 451. Wszyscy byli z patrycjatu: są to sławni po wszystkie czasy decemwirowie (decemviri legibus scribendis). Zarządzali oni państwem, prowadzili wojnę i układali prawa; przy tak rozmaitej działalności praca nie mogła iść prędko. W końcu roku było gotowych tylko dziesięć tablic. Trzeba było na rok następny również wybrać decemwirów.