Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/460

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rzucił puhar na ziemię; było to dla spiskowców umówionym znakiem. Ci nagle rzucili się na Sertorjusza i zamordowali go.
Perpenna cel swój osiągnął; ale niedługo się cieszył swem powodzeniem. Zniknęła aureola cudu; przy bladem świetle dnia wszystko przybrało kształt pospolity. Pompejusz z łatwością przełamał buntowników hiszpańskich i rzymskich — i przyłączył zpowrotem prowincje hiszpańskie do republiki rzymskiej. Ze zwycięską swą armją wrócił do Italji (r. 72).
Co tu znalazł, zobaczymy w opowiadaniu następnem. Teraz nawróćmy do roku śmierci Sulli i zobaczmy, jak rozwijały się sprawy na wschodzie świata rzymskiego.
Tu od czasu odjazdu Sulli panował słomiany pokój, na krótko jeno przerwany t. zw. drugą wojną Mitrydatową (83—81); dała ona zastępcy Sulli, Murenie, przyzwoity triumf, ale zresztą nic się nie zmieniło. Położenie rzeczy było bardzo podobne do tego, jakie widzieliśmy w Numidji jugurtyńskiej: naród nie chciał wojny, była ona sprawą jednego człowieka — i tylko ze śmiercią jego mogła się skończyć. Podobieństwo można tu spostrzec jeszcze bliższe: jak Jugurta szukał poparcia u swego świekra, Bokcha mauretańskiego, tak samo naturalnym sojusznikiem Mitrydatesa był jego zięć-król armeński Tigranes. Człowiek próżny i niespokojny — ze swojego kraju i dzielnic sąsiednich stworzył sobie obszerne królestwo, nazwał siebie «królem królów» i założył nową stolicę, którą dumnie nazwał Tigranokertą (t. j. Tigranogród) — i w tym celu zburzył przedtem cały szereg miast swego państwa. Ale plątać się w walkę z Rzymem nie miał najmniejszej ochoty, nie bacząc na natarczywe prośby swego teścia.
Mitrydates na chwilę nie porzucał myśli o wznowieniu wojny; powodem ku temu stało się zajęcie przez Rzym (r. 75) Bitynji, którą testamentem zapisał mu jej król ostatni — Nikomedes III. Tym sposobem Rzymianie stali się bezpośrednimi sąsiadami Pontu, i przytem było to