Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/430

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wsza ustawa nadawała rycerzom wyłączne prawo dzierżawy w prowincji Azji. Natychmiast ten nieszczęśliwy kraj pokryła sieć towarzystw spekulacyjnych; w skarbie rzymskim kupowali oni za określoną, niezbyt wysoką sumę, powiedzmy dla przykładu, dziesięcinę zboża; potem zaś od chłopów wyciągali za to zboże podwójną i potrójną sumę. Spekulantów zbyt bezczelnych mógł hamować namiestnik, który podług prawa był ze stanu senatorów; ale gdyby to zrobił, to można go było oskarżyć np. o łapownictwo, a w takim razie groził mu nieuchronnie wyrok potępiający, albowiem podług drugiej ustawy tegoż Grakcha (str. 353), sędziami byli ciż sami rycerze. Sprawdziło się to bardzo niedawno: w r. 94 Azją zarządzał znany już nam ze swej prawości Kw. Scewola; zarządzał tak sprawiedliwie, że jego «edykt prowincjonalny» stał się po wszystkie późniejsze czasy wzorem mądrego prawodawstwa. Spekulujących rycerzy, rzecz prosta, trzymał twardą ręką i nie pozwalał im wyciskać soków z prowincji. Za to też stał się przedmiotem ich gwałtownej nienawiści. Coprawda, jego samego nie mieli odwagi wezwać do odpowiedzialności, i by go zgnębić pośrednio, oskarżyli jego pomocnika Rutyljusza Rufa, najszlachetniejszego i najuczciwszego człowieka: oskarżyli go o zdzierstwa (repetundarum). Oczywiście sędziowie-rycerze uznali go za winnego. Wówczas Rutyljusz, zmuszony iść na wygnanie, wybrał za schronisko tę samą krainę, którą rzekomo ograbil-Azję; ta zaś przyjęła swego dobroczyńcę z taką miłością, że ten później już nie chciał powracać do Rzymu, choć drogę miał otwartą.
Bądź co bądź, Rzym dużo stracił: spekulanci czynili, co im się żywnie podobało, namiestnicy zaś, przerażeni losem Rutyljusza, patrzyli przez palce na ich gospodarkę; lud cierpiał, ale cierpiąc — nienawidził i szemrał. Nienawiść jego wzmocniło proroctwo — właściwie zaś wznowienie starej wróżby z przed stu lat, która się nie ziściła. Jak się ta wróżba odrodziła, zobaczymy w opowiadaniu następnem; tu tylko wspomnimy, że nad Rzymem powtórnie zawisł miecz przeznaczenia, któ-