Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/363

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Był to zwyczaj starożytny, mający sens w tych dawnych czasach, kiedy wszyscy obywatele maleńkiego Rzymu znali się wzajemnie — zwyczaj zachowany i w czasach późniejszych. Sam kandydat rozumiał jego niedorzeczność. Jeden z nich, krążąc tak w towarzystwie filozofa greckiego, poprosił go, ażeby ten się oddalił: «wstyd mi ciebie, przecież zaraz będę musiał tumanić». Bez tego nie było sposobu: groziła przegrana. I oto kandydat nasz kroczy po ulicach; za nim w białych togach ciągnie nieskończony ogon klijentów. Im ogon dłuższy, tem większy wpływ, znaczenie, urok kandydata, tem większe i jego szanse. Jednakowoż — sam ogon nie wystarcza. Trzeba zapewnić sobie poparcie osób wpływowych z trzeciego stanu obywateli. Ale jakże ich rozpoznać, skoro ich tysiące? W tym celu obok kandydata kroczy specjalista tego fachu, jego niewolnik-nomenclator. Jest to chodząca księga adresowa. Oto podszepnął nieznacznie kandydatowi: zbliża się Kwintus Aufidjusz Gallus, jeden z przedstawicieli sukienników z za Tybru, wielce wpływowy w dzielnicy (tribus) Mecjuszowej, niedawno pochował najstarszego syna. I kandydat wyciąga do sukiennika dłoń (prensat) — «jak się masz, Kwintusie Aufidjuszu?» Wyraża ubolewanie z powodu ciężkiego ciosu, jaki go dotknął. Już to jedno, że magnat zna go po imieniu, schlebia mu ogromnie, a wyrażone przezeń współczucie czaruje go jeszcze bardziej. Rzecz oczywista, że głosy z dzielnicy Mecjuszowej ma zapewnione. — Teraz trzeba wyrzucić z głowy te śmiecie, gdyż zbliża się L. Torjusz, właściciel łaźni handlowych z ulicy Wysokiej, który w tych dniach córkę zamąż wydaje. Trzeba mu powinszować: on — powiada nomenklator — trzyma w zanadrzu wszystkie głosy dzielnicy Welińskiej. I tak wciąż dalej i dalej posuwa się olbrzymi wąż, chłonąc jedną dzielnicę za drugą. Dzięki bogom — sprawa idzie pomyślnie, kandydatura na wyborach nie będzie odrzucona (repulsa).
Ale zdobycie magistratury — to dopiero jedna część zadania; druga polega na tem, by tak nią pokierować,