Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/182

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zapał wojenny, ciche zadowolenie, żądza namiętna, smutek przygnębiający, odbijają się na twarzy słuchaczów, gdy pieśniarz odpowiednią strunę potrąci. Poeta, od pieśni stepowych, zwraca się do piewców ziemi własnej, ostrzegając ich, by swych natchnień pierwszych „nie rzucali płocho na pastwę salonów“, a umieli godnie „śpiewać dla ludu“, gdyż wówczas tylko pieśni ich nieśmiertelnemi się staną.

Bo pieśń, to boskie w dziejach ludów słowo,
Jako piastunka nad dziecięcia głową,
Tak lud — niemowlę kołysze i pieści
Czarownym wątkiem cudownych powieści;
Później, jak dziewczę, w dniach pierwszej miłości,
Namiętną iskrą jednego spojrzenia,
Młodzieńcze piersi ludu rozpłomienia
Urokiem szczęścia, sławy i wielkości;
A gdy lud kona, jak matka w żałobie,
Boleść swą w jęki przelewa i łkania,
I długo pomnik mchem zrosły na grobie
Mgłą nieśmiertelną jak krepą osłania.

Czwarta część poematu, najkrótsza p. t.: „Śpiew“, to pożegnanie pieśniarza stepowego z drużyną sułtana Kodara. Pieśniarz jest ślepy, już się nie może ucieszyć widokiem ni gwiazd, ni stepów, ni klucza żórawi, ni orła pławiącego się w przestworach podniebnych. Pieśniarz jest smutny, bo wie, że pomory niszczą stada, a nad pomory gorsza — zawiść wściekła plemion co zaścieła szlaki trupami, a stepy płomieniem zażega.