Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/181

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Niestety, nawet skały nie odbiły jego głosu, a cóż dopiero, żeby ludzie go usłyszeli i poszli za nim! Poeta puszcza się w stepy, zamieszkałe przez narody „z rdzy barbarzyństwa jeszcze nie otarte“, lecz godniejsze szacunku niż spodlałe Parye, bo wśród tych ludów „ślad dzikiej pozostał swobody“.
Stanowi to przejście do trzeciej części poematu „Bajga“, przedstawiającej wśród koczowniczej hordy, dzielnego wodza wielu plemion, sułtana Kodara. Silny, odważny, z wolą jakby z granitu wykutą, z przygód rzucał się w przygody; pozyskał sławę i szacunek. Czarne, pełne ognia oczy rzucały czar na niewiasty. Pokonanie tygrysa uczyniło go bohaterem stepów, a sprawiedliwość i dobroć, zjednały mu uwielbienie wśród wolnych dzikich Kirgizów, umiejących się ukorzyć przed wyższością ducha. Poeta, nie przedstawia Kodara w dobie walk jego i wypraw miłosnych, lecz w chwili opuszczenia przez koczowników miejsca dawniejszego pobytu. Odbywały się wtedy uczty, popisy, zabawy, a wśród nich niemałe miejsce zajmowały pieśni:

Tam widzieć trzeba, jak stepu synowie,
Pojmują wieszcza, gdy im go Bóg zdarzy;
Ile radości błyszczy na ich twarzy,
Jaka potęga w jego każdem słowie!
Niebo, step, konie i życie pastusze
Tłem jego pieśni, z którego ciąg zdarzeń
Snuje w natchnieniu i proste ich dusze
Porywa z sobą do krainy marzeń;
Ich lica, to jak zwierciadło bez skazy,
Na którem władzą słowa czarnoksięską
Pieśń — w rzeczywiste kształci się obrazy.