Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/183

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wszak brat już brata poluje jak zwierza,
Matka za strawę sprzedaje swe dzieci,
I mąż się podli dla fraszki, co świeci.
A wróg wciąż czyha, jak żelazem ściska,
Wydziera bujne stad naszych pastwiska,
W krótce się każe zaprzeć i nazwiska...

Pieśniarz chciał już gęśl swoją skruszyć, albo ją w łono zagrzebać kurhanu; ale szczęściem trafił na koczowisko sułtana Kodara, które jak wielka rodzina żyło w zgodzie, miłości, pokoju, lecz gotowe walczyć z wrogami. O! rzekł wówczas sam do siebie, tu ojców duch stary nie zgasł, tu drzewo z silnymi konary na ich grobowym wyrosło kurhanie“:

Dzięki wam! cześć ci, Kodarze sułtanie!
Gdzie mąż tak prawy, lud tak dzielnej ręki,
Tam jeszcze śpiewak nie traci nadziei,
Że może kiedyś w dalszych lat kolei,
Piękniejsze z gęśli wysnuje piosenki.

Na tem się kończy poemat, piękny i świeży w poszczególnych ustępach, lecz w jednolitą artystyczną i myślową całość nie zespolony.

Pewnem, lubo nader dalekiem pokrewieństwem wewnętrznem łączy się ze „Stepami“ powieść wschodnia p. t. „Koń Beduina“. Treść do niej zaczerpnął Zieliński z dzieła Lamartine’a[1]: „Podróż na Wschód“. Koń, ukochany przez pana, dostał się wraz z nim do niewoli. Skrępowany Beduin nie mógł przenieść myśli, by jego towarzysz miał zostać sługą Turków, co ich obu pojmali; postanawia raz

  1. Przypis własny Wikiźródeł Alphonse de Lamartine (1790-1869) – polityk, pacyfista i pisarz francuskiego romantyzmu.