Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/150

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zakołatał Zieliński w r. 1838 do jedynego już wtedy członka rodziny, co mu pieniądze nadsyłał, do stryja Józefa, pisząc:
«Myśl zwrócona na moje położenie, na moją przyszłość, coraz mnie więcej niepokoi. Za miesiąc kończę lat 30. Rok 30-ty jestto podług mnie najwyższy szczebel naszego fizycznego rozwinięcia; do tego kresu więcej żyjemy w świecie umysłowym, niżeli rzeczywistym. Kiedy lat 30 mija, człowiek, co dotąd ni razu na siebie nie zwrócił uwagi, zaczyna myśleć o tem, co będzie jutro, za tydzień za rok itd. — pierwej żył dla wszystkich, teraz zaczyna żyć dla siebie.
«Ten zbliżający się czwarty krzyżyk życia dał mi wiele do myślenia, tem więcej, że początkowe moje wychowanie nie przyzwyczaiło mnie do wszystkich trudów i niewygód życia; dziś lada przeciwność mnie trwoży — nie mam dość sił, nie już do jej zwalczenia, ale wprost do zniesienia przeciwności. Nie zbywa mi wprawdzie na siłach moralnych, ale zbywa na sile fizycznej. Dotąd z funduszu corocznie mi przesyłanego przez Stryja Dobr. starałem się żyć i odziewać, jakkolwiek szczupłe, ale dostatecznie; jedyną bowiem myślą moją było, aby z każdym rokiem zmniejszać coraz wydatki, ograniczać się dochodami i po 4-ro letniem usiłowaniu doszedłem nareszcie do tego rezultatu, że dług jaki byłem przymuszony zaciągniąć z powodu słabości w początkach mojego na Syberyą przybycia, zapłaciłem zupełnie. Tobie Stryju Dobr. winien