Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

townie i poważnie, rozmyślał nad przedmiotami, o kté — rych czytał i nad sposobem ich obrobienia przez autorów, i lubił zdawać ze swych spostrzeżeń krótkie sprawozdania w listach, już to do towarzyszów wygnania, już to do siostry, Eufrozyny Górskiej.
Wreszcie i twórczość poetycka, przyczyniała się po części do kojenia trosk i zapełnienia czasu. Brał do niej tematy z własnego życia, a raczej z dziedziny tych stanów duszy, jakie były wynikiem strasznego przejścia, oderwania od rodziny i zamieszkania na dalekiej północy. W chronologicznym porządku należą tutaj, o ile się dochowały, następne poezye liryczno-gnomiczne, z r. 1834: Odjazd“, „Do mojej myśli“, „Przemiany“, „Życie“, „Śmierć“; z r. 1835: Miłość“, „Nie mogę być twoją“, „Tu i tam“, „Rozbójnik kalabryjski (ballada), Czarownik“, „Fantazya“, „Wiosna“, „Sen“, „Do mej lubej“, „Do Stanisława D.“, „Wczoraj i dzisiaj“, „Z imionnika syryjskiej dziewicy“, „Żórawie“. Są w nich rozumne myśli, dużo powściągniętej uczuciowości, lecz szczególnej siły i barwności wyrażenia, ani też mistrzostwa w wierszowaniu nie odkrywamy.
Wolicki w swoich „Wspomnieniach z czasów pobytu w cytadeli warszawskiej i na Syberyi“ (Lwów, 1876) świadczy, iż tworzenie przychodziło Zielińskiemu łatwo: „nie męczył się on nad klejeniem wierszy jak zwykli wierszokleci, lecz najczęściej w chwili samotności, w zamyśleniu, z natchnienia improwizował po kilkaset wierszy na raz; później dopiero w całości je na papier przelewał“. Prócz