Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/102

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i w błam zszyte, stosownie do dobroci, od 5 do 10 rubli asygnacyjnych się przedają. Błamem takim można podszyć płaszcz cały lub szubę. W zimie, gdy wielkie śniegi upadną, nie można z psami polować, więc używają „nartów“ tj. łyżew drewnianych, na których po wierzchu śniegów ślizgają się myśliwi. Wiosna otwiera polowanie na ptaki. Gorące nie do uwierzenia lato, nieprzeliczone chmury komarów i innych owadów, musi być powodem, że wędrowne ptastwo przybywa w takiej ilości. Kaczki, gęsi, bociany, żórawie, łabędzie, jarząbki, słomki, bekasy, cietrzewie, kuliki, drozdy, głuszce i inne, tysiącami tysiąców przelatują z nadchodzącą wiosną, i można wziąć miarę obfitości zwierzyny z jej taniości, tak dalece, że dziś (w połowie maja) dziesiątek jarząbków płacą po 1½ rub. as.[1], tj. sztuka wypada 7½ groszy. Kuropatwy są tu białe ale niesmaczne — rosół z nich bywa tylko niezły. Można przyznać, że i zające nie są tu tak dobre jak u nas w Polsce, co zapewne jest przyczyną, że nie mają pokarmu tak dobrego i obfitego. Ale kaczki, jarząbki i cietrzewie, są wyborne, i o tyle są tu rzeczą zwyczajną, o ile u nas są rzadką“.

Ważniejszym o wiele środkiem skracania czasu wlokącego się powoli, było czytanie. Wielkiego braku książek nie doświadczył Gustaw nigdy. Powieści, dzieła historyczne w języku francuskim i rosyjskim, stanowiły główne działy tych czytelniczych zajęć. Zieliński zaznajamiał się ze wszystkiem grun-

  1. Rubel asygnacyjny wart był wtedy 50 groszy polskich.