Strona:PL Zieliński Gustaw - Manuela. Opowiadanie starego weterana z kampanii napoleońskiej w Hiszpanii.pdf/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Cóż senior mówisz o tym liście?
— Że kobiety — odrzekłem z goryczą — lubią robić igraszkę nawet z najświętszego uczucia.
— Jesteś senior niesprawiedliwy. Postaw się w położeniu Manueli, a zobaczysz, że w tych ciężkich okolicznościach, w jakich się znalazła, nie jedną przyjemność należało poświęcić, by pójść za głosem zdrowego rozsądku. Zupełnie znów jest inne stanowisko tych, którzy, niczem nienagleni, szukają sobie lekkich rozrywek, z zapomnieniem najuroczyściej danych przyrzeczeń.
— To jest do mnie przymówka, senioro?
— Bez wątpienia. Po tem, co widziałam onegdaj, przyszłam do przekonania, że senior nie jesteś tak zbytnim rygorystą i że w każdym razie potrafisz sobie życie uprzyjemniać.
— Ależ to jest zarzut najniesprawiedliwszy! Osoba, z którą szedłem, jest jeszcze najkompletniejsziem dzieckiem.
— Tak, tylko, że temu dziecku niewiele brakuje, aby zostać nader poważną kobietą.
Na tę złośliwość, z umyślnym przyciskiem wymówioną, odrzekłem z oburzeniem:
— Seniora pozwolisz, że cię pożegnam.
— O, ja pana nie zatrzymuję. Ja to dobrze pojmuję, że milsze mu być może towarzystwo pięknej blondynki, która go może teraz z niecierpliwością oczekuje.
Rozstaliśmy się bardzo cierpko. Ukłoniłem się tylko z daleka i wyszedłem. Odtąd nie widziałem już donny Izabelli.
Wróciwszy do domu i zastanawiając się nad treścią listu Manueli, przychodziłem do tego przekonania, na co narazie nie zwróciłem uwagi, że list ten mógł być podrobiony; że może cała ta historya o prześladowaniu,