Strona:PL Zieliński Gustaw - Manuela. Opowiadanie starego weterana z kampanii napoleońskiej w Hiszpanii.pdf/101

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

żądanie, nie spuszczając przytem oczu ani z niej, ani ze mnie.
Donna Izabella d’Avilar była młodą i piękną kobietą, nie więcej nad 20 lat liczącą. Oczy miała duże, łukami czarnych brwi nakryte; rysy twarzy były drobne, regularne; formy ciała pełne i mocno zaokrąglone, po bynajmniej nie raziło, a nawet dodawało pewnego wdzięku. Ubrana była czarno i uczesana bardzo starannie, z kwiatem granatu we włosach, który przy ich czarnym kolorze doskonale odbijał. W głosie jednak miała coś ostrego, chrapowatego, co również się i w jej twarzy malowało.
— Nie potrafię panu dać dokładnego adresu mojej przyjaciółki — rzekła — o ile jednak sądzimy z, jej krótkiego listu, to ten musiał być pisany z Walencyi. Ale czy Manuela miała się dłużej w tem, mieście zatrzymać, o tem nie pisze.
— Więc jakich środków użyjesz pani do skomunikowania się z donną Mianuelą?
— Zapewne panu wiadomo, że wskutek wojny komunikacya pocztowa pomiędzy stolicą a miastami, nie uznającemi władzy króla Józefa II-go, całkiem nie istnieje. Otóż porozumienie się osób pokrewnych lub przyjaźnią połączonych może się tylko uskuteczniać przez pewne zaufane osoby, które konieczny mają interes dostąć się z jednego miejsca do drugiego, a które nieraz daleko krążyć muszą, zanim się do miejsca Zamierzonego dostaną. Tą drogą odebraliśmy list od Manueli, ale czy tą drogą będzie można odpowiedzieć, i kiedy, to nam w tej chwili nie wiadomo.
— A jeśli się zdarzy podobna okazya, ozy ja z niej nie mógłbym także korzystać?
— A i owszem — rzekła piękna pani — chciej pan