Strona:PL Zieliński Gustaw - Manuela. Opowiadanie starego weterana z kampanii napoleońskiej w Hiszpanii.pdf/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nego elegancyą. Zasłony u okien były zapuszczone, tak, że w salonie przyćmione tylko światło panowało. Senior Esteban d’Avilar wydał mi się człowiekiem już niemłodym, około 50-u lat liczącym, wzrostu średniego i wątłej powierzchowności. Gdyśmy zasiedli, odezwał się do mnie w te słowa:
— Przed paru właśnie dniami odebraliśmy list od naszej serdecznej przyjaciółki, donny Manueli, gorąco pana polecający. Więc, caballero, w czem tylko możemy być ci pomocni, jesteśmy na twoje rozkazy. Rozporządzaj zatem moją osobą, moim domem, moim majątkiem, oraz wszystkiem, co tylko posiadam, w każdym czasie i na każdem miejscu.
Znałem o tyle zwyczaje hiszpańskie, iż wiedziałem, że podobny objaw uprzejmości jest tylko prostą i czczą formułką etykiety hiszpańskiej, w której niema nic rzetelnego, ale, pragnąc równą grzecznością na grzeczność odpowiedzieć, rzekłem:
— Senior, wysoko sobie cenię łaskę waszą, i obowiązkiem jest moim za nią jak najuprzejmiej podziękować. Ale korzystać z niej nie mogę i nie będę, albowiem, przybywszy do Madrytu, znalazłem tu moich rodaków, którzy się zajęli wszystkie mi mojemi potrzebami, więc żadnej pomocy nie potrzebuję; mam tylko jedną prośbę: czybym nie mógł dostać adresu donny Manueli, żebym jej choć w kilku wyrazach mógł za doznane od niej dobrodziejstwa podziękować?
— W tem pana poinformować nie potrafię. Być może, iż moja żona będzie coś więcej ode mnie w tym przedmiocie wiedziała.
Poprosił zatem żonę, która się znajdowała w przyległym pokoju, zaprezentował mnie i przedstawił jej moje