Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/279

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

to całe miasteczko z wąziutkiemi domkami i jeszcze węższemi przejściami między niemi. Wszystko to roi się od ludzi. W każdej uliczce inna specjalność: tam, pod świątynią Hefesta, rozsiedli się kowale, obok nożownicy, dalej rusznikarze, tam garncarze, lampiarze, dacharze, tu tkacze, folusznicy, tam garbarze, szewcy; tu kupcy zbożowi, rzeźnicy, warzywnicy. W oczach nam się mieni — spuszczamy je i przypominamy sobie, że jesteśmy na Areopagu.
Straszne to miejsce! Tu niegdyś był sądzony Orestes-matkobójca, i iluż przestępców od tego czasu otrzymało karę, ilu niesłusznie oskarżonych zostało uniewinnionych! Nie tak sobie wyobrażaliśmy to miejsce w Efezie; a teraz wydaje się nam, że nie mogło inaczej wyglądać. Naga, ponura skała, prawie nietknięta ręką ludzką; na niej zwracają uwagę dwa plaskie kamienie. Artemidor zna ich znaczenie.
— To — mówi — jest kamień Nieubłagalności, tu przemawia oskarżyciel. A to kamień Krzywdy, tu przemawia oskarżony.
— Wartoby — mówię — postawić trzeci kamień: Miłosierdzia.
Lecz Artemidor potrząsa głową.
— Lepiej powiedział o Areopagu nasz wielki Eschyl: Nieraz strach trzyma gmach, jest ci stróżem hardej duszy.
Potem pokazuje nam wpobliżu szeroką, plaską skalę.
— Jest teraz pusta, lecz w dni terminowe to prawdziwe mrowisko. Jest to Pniks, miejsce naszych zgromadzeń ludowych. Teraz tam nie pójdziemy. Poznacie ją jeszcze, kiedy będzie rozpatrywana wasza sprawa.
I naprawdę, zupelnie nie mamy ochoty tam iść; dla nas, sprzymierzeńców, nie jest to bynajmniej miejsce przyjemne — pole działania dla oszczerców i podżegaczy.
Skręcamy na wschód — i tu nasz przewodnik nagle przestaje mówić. Cóż takiego?
— Ciszej — mówi on szeptem — tam pod skałą Areopagu znajduje sią grota Świętych bogiń.