Tak pracuj! pracuj! to ma szczera rada,
Z czasem swobodnie dłoń pędzlem zawłada.
Dzięki ci, mistrzu, za dobroć i względy;
Lecz teraz wskaż mi, jakiem zrobił błędy.
Ja widzę tylko, żeś wykonał dzieło.
Które mię szczerą radością przejęło,
Że się do sztuki zabierasz pochopnie,
Coraz na wyższe pragnąc się wznieść stopnie.
I to i owo wprawdzie jest ułomne;
Lecz inną razą o błędach ci wspomnę.
Chwili nie spocznę, a pracować będę,
Póki tajemnic sztuki nie zdobędę!
Dziwna, dla czego pan próżno czas traci?
Niechaj pan błędną tę drogę porzuci,
I ku naturze tylko się obróci:
Z niéj jednéj czerpać można najbogaciéj,
Ona najwyższym mistrzem nad mistrzami,
W niéj trzeba szukać wszech tajemnic kluczy,
Ducha i prawdy ona nie omami.
Tak! ona jedna czegoś cię nauczy.
Słuchaj méj rady, bo ci szczerze życzę,
Naśladownictwo porzuć niewolnicze: