Strona:PL Xenophon - Sympozjon oraz wybór z pism.djvu/82

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

«Na Zeusa — rzekł Sokrates, — by się jeszcze więcej z tego radował, udowodnię mu, że miłość duszy jest znacznie lepsza, niż miłość ciała. Mianowicie wszyscy wiemy, że obcowanie z kimś bez przyjaźni[1] nie jest nawet godne wzmianki; po przyjacielsku zaś miłować, to znaczy, uwielbiając czyjś charakter, ulegać z własnej woli słodkiej konieczności, bo wielu z tych, którzy pożądają ciała, nienawidzi charakteru kochanka i gani go. A nawet jeśli będą kochać jedno i drugie, to przecież młodzieńczej piękności pączek wnet przekwitnie, a z jej zanikiem i miłość zwiędnąć musi, gdy tymczasem dusza, im dłuższy czas zdąża ku doskonałości, tem godniejszą się staje miłowania. I pamiętać trzeba, że w krynicy piękności kryje się przesyt na dnie, tak, że takiego samego uczucia przesytu dozna się przy kochanku, co przy potrawach, któremi się ktoś opycha; a duszy miłowanie, dlatego, że święte, jest i bardziej nienasycone, choć bynajmniej nie jest skutkiem tego — jak mylnie sądzą — pozbawione rozkoszy miłosnej; przeciwnie, tu oczywiście spełniają się słowa modlitwy, w której błagamy: daj nam, bogini, rozkosz miłosną w słowach i czynie. Że dusza skromna i szlachetna, w pełnej piękności ciała rozkwitająca, władcza wśród rówieśników i życzliwości pełna, wielbi i miłuje kochanka, na to chyba nie trzeba dowodu. Udowodnię tylko, że taki wielbiciel cieszy się wzajemnością kochanka. Po pierwsze bowiem, jakżeby mógł ktoś nienawidzieć istoty, o której wie, że w jego piękność i dobroć wierzy, — a dalej widziałby, że raczej dba o jego chlubę, niż o swoją przyjemność, a prócz tego miałby pełne zaufanie, że miłość nie zmaleje, choćby przekwitł lub skutkiem cierpień piękność utracił. Czyż nie muszą koniecznie, przy takiej wspólnej miłości, patrzeć na siebie wzajemnie z rozkoszą, życzliwie rozmawiać, ufać i budzić zaufanie, troszczyć się o siebie wzajemnie, wspólnie radować się szczęściem, a smucić się, gdyby ich zawód spotkał? Radosnem ich współżycie, gdy są zdrowi, a jeszcze bardziej nierozerwalny ich związek, gdy jedno z dwojga zachoruje; a za nieobecnym troskliwa myśl wytrwałej dąży, niż za obecnym. Czyż

  1. Miłość i przyjaźń, to nie jest wszystko jedno.