Strona:PL X de Montépin Z dramatów małżeńskich.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

do powiedzenia. Zaraz mówić zacznę, lecz najpierw, czy wolno mi o coś zapytać?
— Naturalnie!
— Czy jestem pierwszy? Czy też już kto inny złożył p. hrabiemu oferty?
— Jesteś pan pierwszy, nikt się dotąd nie zgłosił.
— Brawo! — zawołał Dawid, uderzając w dłonie — wiedziałem, że ich wyprzedzę. Moja ruchliwość i chęć usłużenia panu hrabiemu, pozwoliły mi wyprzedzić tamtych o kilka długości. Byłbym się chętnie założył i byłbym wygrał! Niech żyje Gladiator!
— Więc znalazłeś pan kogoś? — zapytał Paweł uśmiechając się.
— I kogo jeszcze! sroczkę w gniazdku! Czy pan hrabia gustuje w blondynkach? 5
— Spodziewam się! jest to kolor złota, dojrzałych kłosów i wina hispańskiego.
— Pyszne porównanie! — zwłaszcza, że osóbka równie jest upajającą jak Xérés hiszpański prawdziwy, i jeśli jej włosy są złote, złotym jest też i posag.

„Jeżeli pragniesz, jeżeli chcesz
To powiem ci,
Jej włosy złote, kochaj i bierz —
Ach! wierzaj mi!“

— Pan hrabia pamięta tę strofkę, muzyka Offenbach’a. Pyszny ten Offenbach. W sztuce tej występują wesołe kobietki, przebrane za kancelistów u rejenta, a jakie pyszne, jakie sprytne! Akt...
Paweł przerwał szorstko pasmo wspomnień Dawida Meyera. którego „Piosnka Fortunja“ upajać zaczęła.
— Więc — zaczął — osoba ta jest ładna?
Zamiast odpowiedzi handlarz koni zbliżył dwa palce lewej ręki do zmysłowych swych ust i przesłał w powietrze głośny pocałunek.
Ruch ten był wymówniejszy od słów.
— Bardzo dobrze — rzekł p. de Nancey śmiejąc się. — Pański entuzyazm cieszy mnie, boś jest znawcą. W jakim wieku może być to cudo o blond włosach?
— Sądzę, że ma lat dwadzieścia pięć. Może mniej,