Strona:PL X de Montépin Kochanek Alicyi.djvu/227

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Dorota, jej panna służąca, ładna dziewczyna z niebieskiemi oczyma, i włosami popielatemi, podobnemi delikatnością i barwą do włosów jej pani pomagała czynnie w tem zajęciu.
— Chcesz jechać do Paryża, Doroto? — zapytała nagle Blanka. — Jeżeli tak mogę zabrać cię z sobą.
Nic Dorota nie myślała o tem, była zaręczoną. Miała wyjść za mąż za Frytza, wysokiego chłopaka przystojnego, odznaczajączego się charakterem łagodnym i moralnym, z którym szczęśliwe obiecywała sobie pożycie.
Frytz ten odznaczył się podczas ostatniej kampanii! Nikt lepiej nad niego nie podpalał naftą chałup w Bazeilles i nie pędził bagnetem dzieci i starców. Z tem wszystkiem był to chłopiec pełen serca! Widząc w uszach umierającej kobiety złote kolczyki, a chcąc ofiarować je Dorocie, obciął jej uszy, by pozyskać kolczyki.
W obec takich dowodów miłości, wahać się niepodobna!
Pani de Nancey nie nalegała też bynajmniej.
Wilhelm, kamerdyner przyszedł prosić hrabiny, (wiemy to już z „Gazety Kotońskiej “), o natychmiastowe zwolnienie ze służby, gdyż ważne interesa familijne powoływały go do Monachium.
Wilhelm to także dzielny chłopiec! cokolwiek niezgrabny i ciężki, ale taką poczciwą miał twarz, okrągłą i czerwoną, z szerokiemi śmiejącemi się ciągle ustami i ufryzowaną głową jak cherubinek... Ten okrył się także sławę obok Frytza, w Bazeilles.
Blanka mogła obejść się bez niego. Obliczywszy się z nim, dodała mu jeszcze znaczną kwotę do zasług, to