Strona:PL Wyspiański - Skałka.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
RAPSOD

Chcesz się ważyć, — co ja jeno mogę,
bym szedł śmiały w zamczyska progi,
gdy mnie żywot tam znaczy mą drogę,
gdy już kresu szukam żywotowi;
bym nie patrzył, — jak depcesz me Bogi.

BISKUP

Jeśli ślepi stawali oporem,
to żagiew je płonąca spali.
Padli, — oto leżą tu...

(wskazał porzucone na kruchcie)
(rzezane w drzewie słupce-posągi)

i nie powstali.
Chcesz losu ich? —

RAPSOD

Ich dola będzie twoja.
Nie troszcz ty się, —
gdzie pieśń mnie wiedzie moja.
Od ciebie do mnie, ta jedna jeno droga.
co przez tę wodę tu, —
gdzie chram był mego Boga.
Nie będziesz nigdy ty, —
choć zwiesz się Angeł Boży,
panem tajemnic tych, —
które tu wklęte znam, — —
chyba się twoją krwią
ten zdrój pomnoży
i po tej ścienie wód
ty przejdziesz sam!