Strona:PL Witosław Halek - Wieczorne pieśni.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I gdy tak tobą poję
Me oczy kochające,
Zda mi się, usta twoje:
„Kocham!“ — wyrzekły drżące.




LVI.


„Źle bez pieśni ludziom, światu,“
Tak Bóg w sądach swych ułożył,
Jak źle łąkom bez ziół, kwiatu;
I pieśniarza ludziom stworzył.

I tak rzekł doń: „w życiu całem
Boleść samą znaj jedynie,
Chlebem — od łez pogorzkniałym
Żyj — i łzą, co z piosnką płynie.

Choć ci pierś w kawały podrą,
Choć zakrwawią ją do kości:
Ty im piosnką odpłać szczodrą
Przebaczenia i miłości.“

Oto los nasz, boże dzieło!
Świat po wieszczym zna nas śpiewie,
Lecz co piosnką nas natchnęło,
O tem nikt na świecie — nie wie!