Strona:PL Witosław Halek - Wieczorne pieśni.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I niech ma gaje cieniste
Ptaszek, a Pan Bóg tron w niebie,
Król berło swoje złociste:
Za to ja, dziewczę — mam ciebie!




LI.


O wy, ptaszkowie mali!
Szpakowie — piewcy leśni!
Któż z was się druha pieśni,
Kto jego łez użali?

Księżycu! stań na chwilę,
Na moje wejrz cierpienie...
Miłości mej płomienie
Zgasną, jak ty za chwilę.

O Boże! pierś już głucha,
Na uściech kona słowo...
O! cierpieć chcę na nowo —
Lecz iskrę któż rozdmucha!