Strona:PL Wergilego Eneida.djvu/286

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Tknęliśmy dłoni tego, co zgon Troi zadał;
Miasto w polach Japygów zwycięzca zakładał,
Argirypę od ziemi ojczystej imienia.
Gdyśmy weszli i wolność zyskali mówienia,
Ktośmy i zkąd, tłomaczym znosząc dary hojne,
Co nas do Arp sprowadza i kto zaczął wojnę.
Rzekł łagodnie, poselstwa wysłuchawszy wprzódy:
Starożytne Auzony, szczęśliwe narody,
Kraje władztwa Saturna! jakież niepokoje
Dręczą was, przynaglając w nadzwyczajne boje?
Ktokolwiek z nas żelazem zgwałcił Trojan niwy,
(Mijam klęski zrządzone przez bój zapalczywy,
I tych, których połknęły Symoentu wały)
Wszyscyśmy kar ogromem świat wzruszyli cały,
Tak iżby Priam nawet zapłakał nad nami:
Zna Arktur, Euboja, z Kaferu skałami.
Rzuceni po tej wojnie w różne okolice,
Menelaj aż w Proteja zabłądził granice,
Ulis zwiedził etnejskich Cyklopów jaskinie.
Runął dom Idomena, Pyrra państwo ginie.
Wspomnęż Lokry zagnane do libijskich szlaków?
Nawet sam Agamemnon, wódz greckich orszaków,
Legł w domu przez małżonki oręż świętokradzki,
A zwalczywszy Azyę wpadł w gacha zasadzki.
Zajrzały bogi, abym ojczyźnie zwrócony
Małżonkę i gród lubej ujrzał Kalidony!
Nawet srogie widziadła w tę chwilę mię straszą:
Odlecieli ziomkowie wziąwszy postać ptaszą.
Błądzą ponad rzekami (o srogie widoki
Kar mych ziomków) i jękiem wzruszają opoki.
Tego mi się spodziewać przezorność kazała,
Gdym tknął mieczem szalony nieśmiertelnych ciała
I prawicę Wenery zraniłem zuchwale.