Strona:PL Wergilego Eneida.djvu/201

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I podnosi głos z wzgórza: Gdzie dążysz młodzieży?
Co nagli obce drogi wyszukiwać skrycie?
Zkąd wasz ród, wojnę-li nam czy mir przynosicie?
Wtem Enej z przodka nawy taką pocznie mowę,
Wznosząc różdżkę oliwy, godło pokojowe:
Trojany, lackie wrogi, masz przed okiem twojem,
Tych, wygnańców, Latyny srogim trapią bojem.
Do Ewandra dążymy; niech tę wieść odbierze,
Że wybór wodzów Troi chce z nim wejść w przymierze.
Zdumiał się Pallas wzmianką wielkiego nazwiska;
Ktośtykolwiek, rzekł, gościu wstąp w nasze siedliska
I śmiało do mojego udaj się rodzica.
Rzekł, i dłoń gościa jego ujęła prawica:
Zeszłych z rzeki wnet lasu przyjęła gęstwina,
A głos miru do króla Enej tak poczyna:
O! ty, najlepszy z Greków, do którego ziemi
Los kazał iść po wsparcie z różdżki błagalnemi!
Żeś Arkad i wódz grecki, nie uległem trwodze,
Chociaż cię krwią złączonym z Atrydy znachodzę;
Bo święty wyrok bogów i pobożność prawa
I przodki spokrewnione i twa wielka sława
Połączy mię z tobą, tak jak chęci moje.
Dardan, pierwszy nasz rodzic, co założył Troję,
Z Elektry, atlantowej córki urodzony,
Był do Teukrów, jak Grecy świadczą, zapędzony.
Ten co ciężkie na barkach dźwiga światów brzemię,
Wielki Atlas w Elektrze uznał swoje plemię.
Wam jest ojcem Merkury, tego Maja biała
W zimnych górach Cyleny na światło wydała;
Lecz Mai ojcem, jeźli wieściom ufać trzeba,
Jest ten sam wielki Atlas, co podpiera nieba.
Tak więc z jednej krwi nasze wypływają rody:
Tem utwierdzon, na wzwiady nie wysłałem wprzódy,