Strona:PL Wergilego Eneida.djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ty tajemnie w podwórzu, które gmach zamyka,
Wznieś stos; tam zostawioną broń przez okrutnika
I co tylko się po nim znaleść jeszcze może
I to, przez które giną, złóż małżeńskie łoże;
Zniszczyć wszystko po zdrajcy wróżka rozkazała. —
To kończąc, martwa bladość lica jej odziała.
Złudzona tym pozorem Anna nie przenika,
Że pod nim żądza śmierci ukrywa się dzika.
Pomniąc, jakie jej zadał zgon Sycheja razy,
Bez obawy straszliwszych pełni jej rozkazy.
Lecz Dydo wśród wewnątrznej spostrzegłszy budowy,
Że z ciosanej jedliny stanął stos gotowy;
Wnet sama całe miejsce stroi uroczyście
I w wianki z wonnych kwiatów i w żałobne liście.
Obraz zdrajcy, miecz, łupy, własnemi rękoma
Kładzie na stos, okropnej przyszłości świadoma.
Stawa ołtarz; tuż przy nim z rozpuszczonym włosem
Ksieni wzywa bóstw trzechset i piekieł z Chaosem
I Dianę przez postać Hekaty troistą,
I za wodą z Awernu, leje wodą czystą;
Szuka ziół po książycu sierpem z miedzi ciętych,
Czarnym sokiem trucizny obficie przejątych,
I płynu z czoła, którym rodzące się źrebią
Przywiązuje schwytanym matką swą do siebie.
Sama, dzierżąc sól z mąką, w swych reku zawartą,
Z jedną nogą rozzutą i z suknią rozdartą
Stoi zginąć gotowa Dydo nieszczęśliwa;
Gwiazdy i wszystkie bogi na świadectwo wzywa
I wzywa w równym bóstwo, jeźli jest, sposobie,
Co ma w pieczy kochanków niewzajemnych sobie.
Noc była, a świat cały zajęły wywczasy,
Spali ludzie, ucichły i morza i lasy;
Już gwiazdy z środka biegu szły odwrotnym tokiem,