Strona:PL Waszyński Adam Mickiewicz.pdf/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Lecz opozycji tej nie chował w głębi serca, a chciał ją realizować i w czyn wprowadzać:
„Pielgrzym polski nie pochlebiając sobie, iżby mógł zwalczać żywioły, wie przynajmniej, gdzie ma płynąć, skąd wiatru czekać: czeka wiatru przeciwnego wszystkim monarchiom europejskim, wszystkim bez wyjątku rządom, w kierunku tego wiatru ile możności radzi politykować. Ale politykę, działaniem nazywamy tylko czyny, albo słowa i myśli, które rodzą czyny. (VI29).
„Zabawna kłótnia: czy centralizować władzę przyszłą! Dość wiedzieć jaka jest teraźniejsza; jeśli zła, to ją zwalić; jeśli dobra to ją ile możności natężać. Oto na dziś cała zagadka. (VI20.)
„Nie przyznaję szlachetnych i wielkich celów republikanom francuskim, ale oni jedni mogą z gruntu wywrócić teraźniejszy porządek, rozpocząć wojnę i wyrwać nas do działania. Jest nadzieja, że potem wyjdzie z tego choasu stan Europy nowy, pod jakąbadź forma, stan oparty na zasadach zgodniejszych z religią i ludzkością. VI67.


Staraniem naszem było połączyć te artykuły w przeciągu kilku miesięcy pisane, wykazać wewnętrzny ich związek myślowy. Piotr Chmielowski, pisząc o tych artykulach, tak kończy swój referat: Jednym nie podobala się religijna barwa jego artykulów, innym ich rewolucyjność, opozycja względem wszystkich istniejących rządów, innym jeszcze lekceważenie dla form i nauk politycznych, a wszystkim to, że do żadnej partji należeć nie chciał, a sam nie miał dosyć siły do stworzenia jeszcze jednej.“ (II.172). Otóż uważaliśmy za konieczne pogodzić ze sobą te róžne, na oko sprzeczne ze sobą momenta, wykazać jak jeden się z drugiego rozwijal i że myśli te mogly wypłynąć w jednym i tym samym czasie z jednego umyslu, który przecież pozostawał w zgodzie ze samym sobą. W tych artykułach nie przedstawia nam się oczywiście Mickiewicz jako wielki polityk, we właściwem slowa znaczeniu. Lecz nikt rozsądny nie będzie żądał od niego ścisłych programatów politycznych, któreby mialy pochwytny cel i z pełną świadomością do niego dażyly. Niemožliwość dania takich programatów leżała i w umyśle poety i we warunkach w jakich się Polska, szczególnie emigracja paryska znajdowała. Tem samem, że Mickiewicz takich programatów, w jakie zresztą emigracja obfitowała, nie dawał, że je uważał za „liczmany i puste orzechy“, dał dowód pewnej dojrzałości politycznej. Posługiwał się wprawdzie często ogólnikami i abstrakcjami takiemi, jak „duch czasu, potrzeby czasu, wola mass, wielki rozsądek całej potomności“; ale cóż mógl dać tym ludziom pędzącym żywot o setki mil od kraju, zawieszonym niejako w powietrzu? Za temi abstrakcjami zas krylo się przecież zdrowe ziarno i jedrna myśl społeczna, jedyna jaka emigracji mogla byé dźwignią i zachować ich godność od skazy, myśl o potrzebie moralności spolecznej nie mniej