Strona:PL Waszyński Adam Mickiewicz.pdf/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Mickiewicz przyjeżdżając z Włoszech znalazł się naraz wśród ludzi toczących walkę stronniczą, zażartą, o hasła i interesa poecie naszemu obce; trudno mu pewno było w krótkim czasie walkę tę zrozumieć, po za wrzawą jej do właściwych pierwiastków ją sprowadzić i znaczenie jej ocenić. Wprawdzie przypuszczać możemy, że w czasie rozruchów lipcowych, kiedy oczy Europy były na Paryż zwrócone, Mickiewicz będąc właśnie w rozpolitykowanej Genewie w gazetach obserwował to, co się działo w Paryżu; w liście wysłanym w sierpniu do pani Ankwiczowej, bawiącej w czasie wybuchu rewolucji w Paryżu, tak pisze: „Mogłażbyś pani się nie domyśleć, że my tu czytamy gazety i nie odgadnąć, co się dzieje w mojem sercu przy tem czytaniu.“ Więc chociaż, jak z listu tego wynika, czytywał wówczas dzienniki, to główną tego przyczyną, zdaje się, była obawa, czy czasem Ankwiczom nie przydarzyło się wśród rozruchów jakie nieszczęście; tak bowiem dalej pisze: „Gdybym przynajmniej wiedział, na której ulicy mieszkaliście państwo, możebym porównawszy z historyą tych bitew był spokojniejszy.“ (Koresp. II. 149. wyd. trzecie). Śledził przeto zewnętrzny bieg wypadków, lecz serce i umysł jego zgoła czem innem były zajęte.
Tem trudniej było mu po przyjeździe do Paryża pojąć to, co się w okół niego działo, zrozumieć istotę tego, co wokół siebie widział i słyszał. Odstręczały go już zewnętrzne objawy tej walki pełnej dzikiego gwaru i namiętności. „Francja, podług mnie, — pisał kilka miesięcy później z Drezna do Eelewela, — są to Ateny za czasów Demostenesa; będą wrzeszczeć, odmieniać mówców i wodzów, ale się nie uleczą, bo rak toczy ich serca.“ (Kor. I. 94). Otóż to właśnie zestawienie ówczesnej Francji z Atenami za czasów Demostenesa pozwala nam wnioskować, że poeta, słysząc owe wrzaski, widząc odmianę mówców i wodzów, nie starał się po za tą zewnętrzną dekoracją dopatrzyć się istoty rzeczy, bo nie byłby porównywał rewolucyjnego ruchu Francyi z tak różną w gruncie rzeczy walką Ateńczyków za czasów Filipa Macedońskiego. Walka Francuzów, wyłącznie wewnętrzna, toczyła się wśród warstw, z których każda chciała na drugiej jak największe wymódz dla siebie ustępstwa i korzyści, sobie zapewnić możny wpływ na sprawy państwa; — w starożytnych zaś Atenach o to głównie chodziło Demostenesowi, by nie wpuścić Filipa do kraju, ojczyzny pod jarzmo zaborcy nie oddać; w obec tego głównego niebezpieczeństwa to drugie, że Filip mógł wraz znieść demokracją a monarchiczne zaprowadzić rządy, schodziło zupełnie na plan dalszy. Walka w Atenach była więc przeważnie rzeczą patrjotyzmu i polityki zewnętrznej, we Francji, po rewolucji lipcowej, rozgrywała się walka społeczna wród Francuzów. — Niestety nie wiemy zgoła, jak poeta spędził te dwa miesiące w Paryżu, czem je sobie wypełnił; wiemy tyle tylko, że zawarł wtenczas znajomość ze wspomnianym powyżej księdzem de Lamennais, którego religijne dzieła już mu były znane. Myśl Mickiewicza kierowała się wówczas na wschód, gdzie naród jego toczył krwawą walkę o niepodległość; nie miał on pewno ani dosyć spokoju, ani ochoty, by badać ruch Paryża, którym się począł „brzydzić jak piekłem.“ W obecnem usposobieniu swem był zaś tem wdzięcz-