Strona:PL Wacława Potockiego Moralia T1.djvu/414

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Tanie mięso i psi jedzą.

Chroń się towaru, któryć ochotnie i taniej
Puszcza kupiec, bo gorszy chwali, lepszy gani:
Żeby mu go nie przyszło rzucać bez pieniędzy,
Nim do końca zwiotszeje, odbywa czym prędzy.
Darujeć kto, prośbę oń uprzedziwszy, charta?
To znać, że sam miał kazać obieśsić legarta.
Chceć pożyczyć pieniędzy? Zaraz pomyśl sobie,
Że ma jaką prywatę wydrwić co na tobie.
Sam potrzebując, sługę wygodnego rai?
Musi wiedzieć do niego wadę, ale tai.
Nie tak ludzie [te rzeczy], co im same lezą,
Jako, których tu trudną dostają imprezą,
Szacują, choć ledaco, lecz że kupią drożej,
Że się kosztu, że trudu więcej na nie łoży.
I złotoby pozbyło swojej ceny razem,
Gdyby się leda kędy brać mogło z żelazem;
Żelazo, gdyby go tak, jako złota, mało,
Tysiąckroćby, niż złoto, droższe być musiało:
Tego do jednej pychy, abo polityki;
I złota kopać trzeba żelaznej motyki.


Com kupił, to przedaję.

Słysząc nowinę, kędy obróci się, baje.
Jako mówi przypowieść: co kupił, przedaje.
Żadnego niemasz kupna, sama rzecz mi świadkiem:
Lepszą wagą i miarą, bo zawsze z przydatkiem.
Gdyby tak wina, abo piwa chciał nalewać,
Pewnie, żeby się szynkarz mógł nieba spodziewać.
Każdej rzeczy ubywa przyniesionej z miasta;
Samej tylko nowiny w języku przyrasta.