Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/335

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zmniejszyć uposażenia tym, którzy mają dochody płynące z ich pracy zawodowej, to Sejm skreślił ten punkt. Nie można więc mówić, że to ja ulegałem stronnictwom lewicowym i dlatego nie żądałem ofiar ze strony urzędników.
Tak się stosunki ułożyły, że w roku 1924/25 naogół wszyscy, kto żył z pracy i płacy czy rządowej, czy prywatnej, każdy miał się znacznie lepiej niż poprzednio. Było to oczywiście słuszne i mogło było okazać się dla całego społeczeństwa korzystne, gdyby taka zwyżka realnych uposażeń obrócona było w okresie, który wtedy przeżywaliśmy, na gromadzenie oszczędności i na odtwarzanie w ten sposób zniszczonego w czasach inflacji kapitału ruchomego społeczeństwa, niezbędnego dla ożywienia procesów wytwórczych.
Podniesienie realne uposażeń i płac w okresach normalnych rozszerza rynek krajowy, stwarza zwiększony popyt i sprzyja przeto produkcji. Takie podniesienie płac jest tak samo korzystnem dla produkcji, jak i podniesienie zdolności konsumpcyjnej wsi, co dziś jest powszechnie wysuwane jako najlepszy sposób ożywienia przemysłu. Stany Zjednoczone Ameryki Północnej od dawna znajdują w podnoszeniu płac podstawę dla wzrostu ogólnego dobrobytu. Ponieważ wraz z tem podnoszeniem idzie w tym kraju wzrost wydajności pracy, koszty produkcji się nie podnoszą, a rynek krajowy dla zbytu wytworów produkcji się rozszerza.
Takiego dobroczynnego wpływu na podniesienie się dobrobytu krajowego wzrost realny płac, jaki w 1924 roku nastąpił, nie sprowadził. A nie dokonał on tego nie tylko dlatego, że temu podnoszeniu się płac nie towarzyszył wzrost wydajności pracy, ale głównie dlatego, że produkcja krajowa w okresie poinflacyjnym znalazła się w obliczu specjalnych zupełnie trudności, wynikających z drożyzny kredytu, będących skutkiem braku kapitału ruchomego, zniszczonego w okresie inflacji. W takich warunkach potrzebą ogólną kraju było nie tyle rozszerzenie wewnętrznej pojemności rynku,