Strona:PL Władysław Bełza - Dla polskich dzieci.djvu/092

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    Trudno się myśli,
    Zbyć smutnej szaty,
    Chociaż mróz kryśli,
    Na oknach kwiaty.

    Dziwne to kwiatki,
    Co zima rodzi!
    Drżą biedne dziatki,
    Gdy mróz nadchodzi...
    „Chleba!“ — biedaki
    Żebrzą oczyma:
    Rzućcie grosz jaki,
    Bo idzie zima!