Strona:PL Władysław Bełza - Dla polskich dzieci.djvu/091

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.
    ZIMA

    Na niebie chmury,
    Dołem tumany,
    Wicher ponury,
    Miecie przez łany.
    Pożółkło błonie,
    Kwiatów już niema,
    W białej oponie,
    Zbliża się zima.

    Aniołki z nieba,
    Sypią nam runem;
    Już cała gleba,
    Śpi pod całunem.
    Rzeki, strumienie,
    Lód w więzach trzyma!
    Próżne złudzenie:
    Ach! to już zima!

    Smutno i mroźno
    W chacie, na błoni;
    Wiatr piosnkę groźną
    Po szybach dzwoni...