Strona:PL Verne - Czarne Indye.pdf/200

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 192 —

Nowe poruszenie przyrządu uczyniło prze­dział jeszcze większy między dwoma przyja­ciółmi. Głosy ich dochodziły coraz słabiej je­den do drugiego.
A jednak Henryk usłyszał jeszcze słowa Jakóba:
— Gdy zaś Nella ujrzy gwiazdy, księżyc i słońce, czy wiesz co po nad to wszystko będzie wolała?
— Nie wiem Jakóbie!
— Ciebie mój przyjacielu, ciebie zawsze, i wszędzie!
I głos Jakóba zamilkł zupełnie w ostatnim okrzyku: hurra!
Henryk poświęcał każdą wolną godzinę na kształcenie Nelly. Nauczył ją już czytać i pi­sać, a młode dziewczę było pojętne i czyniło nadzwyczajne postępy.
Nigdy może jeszcze inteligencya nie odnio­sła tak szybkiego zwycięstwa nad zupełną ciemnotą. Nella budziła zachwyt wszystkich, którzy ją znali.
Szymon i Magdalena czuli codziennie wię­kszą sympatyę do przybranego dziecka, a jednak przeszłość Nelly niepokoiła ich ciągle. Poznali oni naturę uczuć Henryka dla niej i nie byli temu przeciwni.
Czytelnicy przypominają sobie, że za pierw-