Strona:PL Verne - Czarne Indye.pdf/128

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 120 —

Jakób Ryan, gdy to zjawisko nadziemskie znikło z przed jego oczów.
Wtedy ci zabobonni Szkoci, którzy nie mieli dosyć odwagi do zwalczenia urojonego niebezpieczeństwa, odnaleźli ją całą, gdy chodziło o ocalenie bliźnich. Za pomocą lin puszczonych w morze, rzucili się, uwiązani na nich, na pomoc rozbitemu okrętowi.
Udało im się szczęśliwie wyrwać kapitana i ośmiu ludzi z załogi z paszczy bałwanów; złożono ich na brzegu, ale niektórzy z ratujących, a w tej liczbie Jakób Ryan, zostali porozbijani o skały.
Był to okręt norwegski »Motala«, naładowany drzewem i dążący do Glasgowa. Rzeczywiście, kapitan mylnie kierowany płomieniem z wieży Dundonald, uderzył bokiem o skały, zamiast opłynąć zatokę Clyde.
A teraz »Motala« leżała rozbita i tylko gdzieniegdzie pływały jej szczątki, uderzane co chwila o skały nadbrzeżne.




ROZDZIAŁ XII.
Wyprawa Jakóba Ryan.

Jakób Ryan i trzej jego towarzysze, tak jak on ranni, zostali przeniesieni do jednego