Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

łowe klatki piersiowej, obie jednak nie śmiertelne.
Ze wszystkiego można było wywnioskować, że rozegrał się tu straszny dramat pary kochanków. On zabił najpierw ją, a potem odebrał sobie życie. Nieład i poszarpane odzienie kobiety, zdawały się dowodzić, że między mężczyzną i kobietą, odbyła się zacięta walka. Widać, kobieta nie miała chęci postradać życia i broniła się rozpaczliwie przed widmem śmierci. Nie znaleziono żadnej kartki zapisanej, która by rzucała światło na ten krwawy dramat. Zapytana kobieta, czy zmarła jest jej córką, lub synową, zaprzeczyła energicznie z oburzeniem i poprawiając włosy, jakby dla stwierdzenia, że jest zbyt młoda, by mieć córkę w tym wieku, płaczliwym tonem odpowiedziała:
— Nie — ona była moją znajomą, oboje mieszkali u mnie.
— A więc pani jest gospodynią tych pokojów? — pytał starszy przodownik.
— Dobrze więc, proszę nam powiedzieć, co tu zaszło, kto oni i co tu robili? — odezwał się komisarz badawczym głosem i skinął na wywiadowcę, by gotów był do pisania.
Gospodyni stanęła przed komisarzem i gryząc róg fartuszka z widocznem zaniepokojeniem o siebie, drżącym głosem zaczęła lamentować:
— O, moje nieszczęście!… moje nieszczęście! co tym ludziom przyszło do głowy w mojem mieszkaniu narobić…
— Proszę odpowiadać na pytania —