Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zadowolenie miłości własnej, że jest posiadaczem tej pięknej dziewczyny. Po wypiciu i zjedzeniu Róża zaproponowała:
— Chodźmy, zaprowadzę cię do siebie. Mieszkam u starego małżeństwa. Odnajmują mi ładny pokój. Omówimy tam nasze sprawy, mam ci coś ważnego do zakomunikowania.
Dawid uregulował rachunek, poczem kochankowie opuścili kawiarnię, odprowadzani spojrzeniami większości obecnych.
Skoro tylko drzwi się za nimi zamknęły, poczęły padać zewsząd rozmaite uwagi na temat Róży, jej wyglądu i wdzięków. Ktoś oświadczył, że „ten Dawid“ ma szczęście, inny, że miał zaszczyt poznać to szczęście i zakosztować wszelkich rozkoszy, jakich ta dziewczyna może dostarczyć. Znaleźli się obrońcy jej osoby i urody, byli też zdecydowani pesymiści, utrzymujący, że „to“ nic takiego nadzwyczajnego. Na tym punkcie wynikła dość ostra wymiana słów w formie zwykle praktykowanej w tej sferze.
A byli tam przedstawiciele wszystkich gałęzi „fachu“ przestępczego. Agenci domów publicznych z Buenos-Aires, najlepsi znawcy „kobiecego towaru“. spluwali tylko spokojnie, nie biorąc udziału w podnieceniu większości, dorzucając niekiedy swoje cyniczne uwagi do poruszonego tematu. Jednak co zapalczywsi łapali już za kufle i krzesła, by zdobyć posłuch dla swoich argumentów i niewiadomo czem-