Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

znowu suchotnik — ale może ja cię nudzę, albo nie masz czasu?
— O nie, bardzo mnie to interesuje… słyszałem, że ty miałeś „kapować“[1] na jej męża i że dałeś mu pięć lat „chleba“.
Na ten zarzut chory zbladł jak płótno i wyszeptał z trudem:
— Ja, „kapuś?!“.
Widocznem było, że ten zarzut uczynił na nim wielkie wrażenie: oczy iskrzyły mu się złowrogo i zaciskał chude pięści, z trudem oddychał.
Dawid zaczął go uspakajać, zapewniając, że nie wierzy tym posądzeniom i prosił, żeby opowiadał dalej.
— Może być, że mnie już nie długo wegetować marnie, wiem i czuję, że wkrótce rozstanę się z tem przekletem życiem i ta jedna, jedyna myśl tkwi w moim mózgu, ta myśl o nieuniknionej śmierci, wgryza się w mą świadomość i toczy ją jak czerw drzewo: ta straszna, bolesna myśl nie pozwala mi zastanowić się nad czem innem, tak muszę odejść… czuję zbliżający się koniec, ale muszę wraz z sobą pociągnąć ją… w otchłań śmierci, muszę się zemścić… — dokończył, charcząc i grożąc zaciśniętą wzniesioną pięścią.

— Więc, gdzie ja tam jestem, aha! tak, zabrałem ją z domu i zaprowadziłem na „melinę“, bo nie chciałem jej odrazu zabierać do swego domu, myśiałem bowiem, że mąż jej wyda mi wojnę. Spodziewałem

  1. Zdradzić.