Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/211

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Lecz i teraz pomylił się, albowiem było ich tak wielu, że chociaż niektórzy zaczęli je zbierać, to reszta goniła go z większym jeszcze zapałem. Josek widząc śmierć w całej grozie a znikąd żadnego ratunku. Lada chwila upadnie, bo widać i jego nogom sprzykrzył się złodziejski chleb i już nie chciały mu służyć.
Poczuł teraz najwyraźniej żał do własnych nóg, bo dotychczas dopisywały mu nieźle i nieraz w ostatniej chwili gdy był w trudnej sytuacji ratowały go. A teraz? — jakby wszystko sprzysięgło się przeciwko niemu — czuł, że upada.
Wtem dostał silny cios w głowę i padł. Chciał się jeszcze podnieść, lecz otoczyły go już ze wszystkich stron postacie chłopów i okładały „patyczkami“, gdzie popadło. Coraz więcej przybywało chłopów, kobiet i dzieci z okrzykiem: „trzymaj, łapaj“, pomimo tego, że już leżał na ziemi we krwi, gdyż za pierwszem uderzeniem, które otrzymał w głowę rozbili mu ją, pozbawiając przytomności.
Mimo to krzyk nie ucichł. Otoczono go kołem; każdy z chłopów był uzbroony w widły, cepy, deskę, drągi, kobiety zaś miały w rękach miotły, grabie, motyki, a niektóre z nich widać przybyły wprost z kuchni i pewno śniadanie szykowały, bo w rękach trzymały różne kuchenne przybory.
Kto tylko przybył, cisnął się aby go chociaż nogą kopnąć. Wyglądało, jakby jakiś obrządek rytualny odprawiano nad nim i kto tylko przybywa, musi go tknąć.
Nareszcie jeden z chłopów krzyknął:
— Dajcie powrozy, trzeba go związać, a to nam jeszcze gotów uciec!
Chłopi i o tem nie zapomnieli; ze wszystkich stron zaczęli podawać rozmaite powrozy, lejce, knmtary, żelazne pęta. Tyle nanieśli tego że Tatarzy związaliby dwa pułki wojska, by w jasyr pognać. Jeden z chłopów, świeżo przybły, trzymał w jednej ręce widły, a w drugiej pęto żelazne i wołał, jakby go ze skóry darli: